Właścicielka salonu p. Rosa od tego czasu chętnie pomagała Siostrze i to szczodrze. Kiedy jednak niedawno temu wyjechała z Rio, żeby nie zostawić Siostry bez pomocy, poszukała wśród znajomych nowych sponsorów. Była to tym razem grupa emerytowanych wojskowych i policjantów, którzy zbierają się na mecze piłki nożnej. Oni to zaprosili S. Arkadię na mecz, oczywiście w charakterze kibica-widza. Siostra bynajmniej nie miała ochoty na oglądanie piłkarskiego meczu, ale poszła w nadziei, że coś zyska dla swoich podopiecznych. I stało się - dostała tyle żywności dla biednych – jak widać na zdjęciu - że ledwie dało się ją zapakować do samochodu, który ci sami sponsorzy podstawili, by ukwestowaną żywność odtransportować do odpowiedniego punktu. Fakt ten Współsiostry z zakonnej wspólnoty spointowały nieco z humorem, że dzięki Siostrze Arkadii emeryccy kibice piłki nożnej mieli okazję do zrobienia dobrego uczynku. Zapewne bowiem bez tego, większość z nich nie pomyślała by o tym.
S. Dobrosława Smagacz CSSJ