Wanda Wojtuszewska, założycielka i wieloletnia prezes zarządu tej organizacji pożytku publicznego na rozpoczęcie pikniku podkreśliła, że imprezie patronuje Święty Ks. Zygmunt, znany jako Lwowski Ojciec Ubogich i Ksiądz Dziadów, ale także śp. Jan Keller, sanoczanin i społecznik, którego 140 rocznicę urodzin w tym roku obchodzimy. Imię tego zacnego i wielkodusznego człowieka nosi Dom Samotnej Matki przy ulicy Matejki. Stowarzyszenie zgodnie z wolą zapisaną w testamencie przez syna Zygmunta Kellera, chce to dzieło sfinalizować. Jak wiadomo takie przedsięwzięcie wymaga ogromnych funduszy i rąk do pracy. Stąd też wielkie zaangażowanie członków Stowarzyszenia, Przyjaciół i ludzi dobrej woli, aby zamierzony cel osiągnąć. Pogoda w tym dniu była wymarzona, co sprzyjało, że skansen – Galicyjski Rynek (wstęp wolny) – odwiedziło setki mieszkańców i turystów, m.in. Ks. prałat Andrzej Szkoła - proboszcz Parafii Chrystusa Króla w Sanoku, Poseł RP - Piotr Uruski i Stanisław Chęć, wiceburmistrz z rodzinami. Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. W czasie, gdy na scenie trwały koncerty, na placu można było nabyć cegiełki na wspomniany cel, a pod każdą kryła się nagroda niespodzianka. Można też było zasmakować pysznych ciast domowego wypieku, grochówki przygotowanej przez strażaków i pieczonej kiełbasy z grilla - a dochód ze sprzedaży też zasilił budżet remontowy. Na dzieci czekało wiele atrakcji, które przygotował "Urwis". Koncertowanie rozpoczął Michał Matuszewski - uczestnik finału, telewizyjnego programu „Must Be The Music”. Chociaż w tym dniu miał dwa koncerty w odległych miejscowościach, chętnie przyjął zaproszenie, by w ten sposób podziękować za wspieranie go „esemesowymi” głosami, co sprawiło, że mógł osiągnąć tak wspaniały sukces. Nie mogło także zabraknąć wielokrotnie nagradzanych zespołów Soul i Souliki, prowadzonych przez Monikę Brewczak. Wystąpili także akordeoniści PSM, Mażoretki z Pakoszówki, Oskar Handermander zaprezentował taniec breakdance a na zakończenie uczestnicy, którzy wypełnili widownię po brzegi wysłuchali koncertu samego prowadzącego całą imprezę - Roberta Handermandera i jego Przyjaciół. Na osiągnięty wynik, ponad 11 tys. złoty, złożył się także dochód z przeprowadzonej aukcji obrazów i licytacji dyni z autografami organizatorów i artystów. Jak dodaje główna szefowa Kręgu Sanockiego – Barbara Milczanowska, na osiągnięty wynik, złożyły się także datki od właścicieli dmuchanych zjeżdżalni, sprzedaży książki – cegiełki- „Iść Chrystusa śladem”. Materiały z sesji naukowej z okazji 5 rocznicy powstania Stowarzyszenia oraz książeczki „Tragedia Smoleńska”, wydanej przez P. Zdzisława Skrzypczyka. Natomiast studentki z „Medyka” sprzedawały cegiełki oferując zabiegi kosmetyczne. Zaskoczyła nas także anonimowa osoba, która swój dochód ze sprzedaży sera oscypka, włożyła do puszki z datkami, no i oczywiście „dar serca” motocyklistów, którzy zawitali z wielkim hałasem na plac zabawy, była to też dodatkowa atrakcja dla najmłodszych. Jak wylicza Pani Basia, podziękowanie za organizację pikniku należą się wielu osobom, instytucjom i organizacjom. Szczególne słowa uznania i podziękowania Zarząd składa Panu Andrzejowi Chrobakowi i członkom Prawa i Sprawiedliwości, Burmistrzowi Miasta Sanoka, Posłowi RP, Piotrowi Uruskiemu, Dyrekcji Domu Dziecka im. Św. Zygmunta Gorazdowskiego z Krosna, prowadzonego przez Siostry Józefitki, Dyrekcji Skansenu, Miejskiej Bibliotece Publicznej, muzykom, solistom wraz z prowadzącym piknik P. Robertem Handermanderem, wolontariuszom z Powiatowego Centrum Wolontariatu, harcerzom sanockiego Hufca, Towarzystwu Gimnastycznemu „Sokół”, „Strzelcom”, Dyrekcji „Medyka” przy ul. Konarskiego, osobom prywatnym oraz wszystkim, którzy pomogli w organizacji Pikniku Rodzinnego, szczególnie sieci handlowej za fanty i „dary serca”. Święty Ks. Zygmunt często powtarzał, że: „Tylko to co prosto z serca trafia do serca”. Ten Święty Jałmużnik, pragnący całe swoje życie „być wszystkim dla wszystkich”, daje nam przykład do naśladowania, byśmy w Jego rodzinnym mieście rozwijali dzieła, które On ponad sto lat temu zapoczątkował w czasie biedy galicyjskiej. To On, jako pierwszy w tamtych trudnych czasach, zdając się jedynie na wolę Bożą, założył Zakład dla porzuconych niemowląt i samotnych matek. To chyba też nie dzieło przypadku, że piknik charytatywny odbył się w dniu, kiedy Papież Franciszek wyniósł do chwały ołtarzy bł. Matkę Teresę z Kalkuty, która też jak nasz Święty sanoczanin – Ojciec Ubogich – była Matką dla ubogich, chorych i odrzuconych przez świat. Oboje przygarniali w imię Miłosiernej Miłości najbardziej pokrzywdzonych i stawali w obronie godności człowieka, szczególnie w obronie poczętego, nienarodzonego życia. Mamy nadzieję, że ta impreza w szerokim znaczeniu tego słowa na stałe wpisze się w działalność Stowarzyszenia i mieszkańców Grodu nad Sanem.
tekst: Halina Martowicz - zdjęcia: Andrzej Kędra