spotkań nie mają, więc nadeszła i na nie pora. W diecezji mamy 27 parafii, a to spotkanie było tylko dla 9 parafii, ale 3 nie mogły przyjechać więc byli liderzy z 6 parafii - w sumie było nas 65 i ok. 20 dzieci. Zaczęliśmy od animacji, uścisków przywitań…, a późnej była oczywiście modlitwa. Dekorację tworzyły kamienie, świece, sól, ziarna i kilka słów wypisanych na kartkach o naszych brakach i niedociągnięciach. Wśród śpiewów została wniesiona świeca, figurka Matki Bożej i Pismo Św. Dzieci też uczestniczyły i ze swoją prostotą pozbierały kartki i zostawiły przy figurce Matki Bożej. Opatrzność Boża sprawiała, że Ewangelia przeznaczona tego dnia na czytania we Mszy św. mówiła o tym, by stać się jak dzieci. Po modlitwie, każda parafia przygotowała swoją część, aby się przedstawić i każda zrobiła to bardzo oryginalnie - jedni w formie tańca, inni w formie piosenki, w sumie było radośnie. Po przerwie Ks. Raimundo Nonato mówił nam o szacunku do siebie, o sile woli o tym, że każdy jest odpowiedzialny za swój własny wzrost duchowy… Poruszane były też niektóre ciekawostki związane z okresem ciąży, przeżyciach matki i wpływie tego na przyszłe życie dziecka. W „Duszpasterstwie dzieci” wiele mamy przykładów i wiele się o tym mówi, ale zawsze to dobrze wiedzieć więcej. Po obiedzie, (każdy przywiózł prowiant ze sobą) jedni zażywali trochę drzemki, inni pod drzewami odpoczywali, gaworzyli. Następnie obejrzeliśmy dwa krótkie filmy o duszpasterstwie dzieci i o uczestnictwie społeczeństwa, grup w radach miejskich. Po tym każda parafia otrzymała zadanie, aby odpowiedzieć widząc na filmie co nam brakuje, co możemy zrobić. Padły bardzo ciekawe odpowiedzi. Kazałam je spisać na kartkach, przepiszę je i dam każdej parafii, abyśmy się starali to wypełnić. Ogólnie spotkanie było bardzo radosne, bardzo braterskie. Wszyscy bez wyjątku umocnili się do dalszej pracy i ja też. Są przecież w każdej pracy momenty, w których brakuje impulsu. Mam w planie jeszcze zorganizować 3 takie spotkanie w innych sektorach naszej diecezji, bo obecne spotkanie to był dobry zastrzyk do dalszej i tak pięknej pracy jak ‘Duszpasterstwo dzieci’.”