przeprowadzają takież rekolekcje w poszczególnych parafiach. Również i ja należę do grupy "rekolekcjonistów", dlatego też w dniach 27-29 kwietnia br., byłam w Matinha - miasteczku oddalonym od Monção ok. 140 km. Miało nas być troje do głoszenia tych rekolekcji, ale jak to czasem bywa, niespodzianki się zdarzają, więc i tym razem spotkała mnie niespodzianka. Otóż, zostałam sama do przeprowadzenia ćwiczeń rekolekcyjnych począwszy od piątkowego wieczora, przez całą sobotę i aż do niedzielnego południa. W tych już trzecich rekolekcjach uczestniczyło ok. 150 osób, a ich tematem głównym było: „Nawrócenie”. Pan Bóg ma swoje plany w przeróżnych sytuacjach i wybiera do ich realizacji, jak to wyraża św. Paweł, to co jest "głupie i słabe w oczach świata". Tak było i w tym przypadku. Liczyłam przecież na pomoc innych i już sobie myślałam, że mi przypadnie prowadzenie rekolekcji tylko w niedzielę, a tymczasem.... Aby takie rekolekcje były prowadzone jednomyślnie i szły w jednym kierunku, mamy do pomocy książkę pt. „Święte Misje Popularne”, napisaną przez ks. Luiz Mosconi – Włocha. W niej są zawarte myśli, teksty biblijne, opracowania. Nadto, do pomocy mamy do dyspozycji transparenty, które każda parafia przygotowuje dla siebie. W sobotę wieczorem zawsze jest „Wigilia modlitewna”, a na „trzecich” rekolekcjach odbywa się ceremonia wręczenie krzyżyków każdemu uczestnikowi. W tej parafii w Matinha nie udało się ich przygotować w terminie, więc wręczenie krzyżyków odbędzie się za miesiąc, po pewnej praktyce. Na zakończenie rekolekcji dokonane zostało podsumowanie. Było przecież za co Panu Bogu dziękować. Uczestnicy rekolekcji mówili m. in., że były one bardzo ciekawe i głębokie; że był to dla nich czas na refleksje własne; że nie było ani nudno ani męcząco. Szczerze mówiąc, rzeczywiście w takim gorącym klimacie wysiedzieć szczególnie całą sobotę wcale nie było takie dla nich łatwe... Dziękowali mi, dopytując o kolejną serię rekolekcji. Oczywiście, mój udział na „czwartych” rekolekcjach na pewno będzie konieczny. Osobiście bardzo dziękuje Panu Bogu, bo po prostu udało się... Przyznam, że w tej sprawie modliłam się bardzo, aby ON-PAN mnie użył jako swojego instrumentu, abym była do JEGO dyspozycji. Warto też podkreślić, że w tym wszystkim też niezwykle ważna jest pokuta. Tej też nie brakowało – choćby wspomnieć, że dano mi łóżko z tak twardym materacem, że nie dało się spać, ale przeżyłam, a ta przygoda zakończyła się na wesoło, bo ponoć to dobre na kręgosłup, wiec abym była zrelaksowana, przygotowujący mi łóżko myśleli, że zrobili mi wielką przysługę – ha… ha… ha… i tak to jest. Teraz przed nimi w miesiącu sierpniu Tydzień Misyjny. To właśnie oni i inni misjonarze parafialni z innych naszych parafii przyjadą do Matinha, aby odwiedzać rodziny, modlić się wspólnie, dawać świadectwo Ewangelii, dzielić się wiarą i radością. Może i mnie uda się tam pojechać przynajmniej na zakończenie, choć inne obowiązki czekają.” Wspomnę jeszcze, że przez całe rekolekcje był z nami proboszcz tej parafii Ks. Józef, Włoch, a w sobotę odwiedził nas nasz ks. biskup Sebastian Lima Duarte."