Jest to prawdziwe dobrodziejstwo wobec potrzebujących. Jednocześnie wiąże się to z nie lada wyzwaniem przyprowadzającym niemal do bólu głowy, bo trzeba znaleźć szczególnie biedne dzieci, spisać ich personalia i udostępnić je przybranym “chrzestnym”, którzy JE ubiorą. W związku z tym obdarowywaniem w ubiegłym roku było parę nieprzyjemności, bo jedne dzieci patrząc na prezenty innych chciałyby, aby dostać lepsze niż to co im przypadło. W związku z tym, w tym roku postanowiłam zaniechać tej pracy. Tymczasem, kiedy przyszłam jednego listopadowego dnia do domu, Siostra Dobrosława oznajmiła mi, że dzwoniła Pani, ktora chce ubrać 18 dzieci i zostawiała mi swój numer telefonu. Oczywiście, zaraz “zmiękło mi serce” i podjęłam zaniechaną pracę ponownie. Zadzwoniłam do tej Pani i okazało się, że to jest siostra pewnego Księdza Biskupa – ale spoza Rio. Ponieważ roznoszę Komunię św. chorym do Szpitala pw. św. Marii Magdaleny, zatrudniona tam Pani Doktór pediatra oświadczyła mi także, że może ubrać 12 dzieci. I tak, do dnia 1 grudnia miałam już na liście 54 dzieci i paczki dla nich. Zazwyczaj każdy ofiarodawca chce widzieć radość dzieci z otrzymanych prezentów. Zaprosiłam zatem Panią Doktór, by poszła ze mną na favele, żeby zobaczyć jak to wszystko wygląda. Moją intencją było, by mogła ona objąć pomocą lekarską te biedne dzieci. Niestety, to pragnienie się nie zrealizowało, bo w wyznaczonym dniu zmarła jej mama. Tak więc, zostawię ten projekt na najbliższy czas. Prezenty musiałam roznieść dzieciom osobiście do ich domów, bo do kaplicy dzieci nie przyjdą ponieważ boją się, że któreś z nich może nie otrzymać paczki. Natomiast jak siostra sama przyjdzie do domu, to na pewno taką paczkę przyniesie. Proszę o modlitwę za tych, co otrzymali paczki i za tych co je przygotowali.
Jeszcze wspomnę i o tym, że nową inicjatywą jest też w naszej parafii wprowadzony Różaniec mężczyzn. Tu mężczyźni różnego wieku gromadzą się w pierwszy czwartek miesiąca i mówią Różaniec św. przy wystawionym Najświętszym Sakramencie. Po modlitwie każdy z nich składa dar dla ubogich np. kilo cukru, ryżu, olej, kawę itd. - co kto może, bym miała co włożyć dla biednych do moje dość dobrze już zniszczonej «torby św. Zygmunta Gorazdowskiego»”.